Juke był przedmiotem dyskusji wśród fanów motoryzacji właściwie od momentu premiery. Sceptycy krytykowali jego niepoważne wzornictwo, ciasną kabinę i ubogą gamę silnikową, ale nie da się ukryć, że był to jeden z modeli, który nakręcił boom na niewielkie, miejskie crossovery. W drugiej generacji „SUV skali mikro” nabrał widocznej ogłady. Sprawdźmy, czy wciąż charakteryzuje go magnetyzm, który przyciągnął doń tysiące kierowców na całym świecie.
W porównaniu z ekscentrycznym designem poprzednika nowy Juke wygląda zdecydowanie bardziej zachowawczo. Producenci zachowali elementy rozpoznawcze pierwszej generacji – okrągłe lampy przednie i wydłużone światła do jazdy dziennej – ale tym razem zostały one podane w uniwersalnej, atrakcyjnej oprawie. W testowanej, wysokiej wersji N-Design samochód domyślnie otrzymał dwukolorowe nadwozie i 19-calowe felgi, dzięki czemu prezentuje się naprawdę oryginalnie.
Największa rewolucja dokonała się we wnętrzu Juke’a. Dawniej krytykowany ze względu na ciasnotę, niewielki crossover nareszcie urósł na tyle, aby bez większych problemów pomieścić cztery dorosłe osoby. Z tyłu znajdziemy sporą przestrzeń na nogi i odrobinę miejsca na głowę (acz wyżsi pasażerowie mogą uderzać czołem w podsufitkę), zaś kierowca może liczyć na wysoką pozycję za kierownicą, niezłe wyprofilowanie fotela i szeroki zakres regulacji ustawień siedziska. Urósł również bagażnik, teraz liczący 422 litry pojemności – wartość wręcz niesamowita w aucie należącym do segmentu B.
Pod względem komfortu trudno się zresztą czepiać Juke’a, ponieważ kokpit został rozplanowany przejrzyście i ergonomicznie. Miejsca na drobiazgi prawie nie ma (schowek w podłokietniku okazał się tak mały, że nie ma co liczyć na schowanie w nim większego wideorejestratora), jednak samochód rekompensuje nam to obsługą systemu infotainment i panelu klimatyzacji – wszystko działa płynnie i intuicyjnie, chociaż wygląda dość staroświecko. Na plus zaliczamy także jakość wykończenia kabiny, acz należy zaznaczyć, że przepiękna ekoskóra i Alcantara nie są ujęte w podstawie, ale w pakiecie.
Właśnie, skoro już jesteśmy w temacie, warto powiedzieć kilka słów o wyposażeniu Juke’a. Testowana wersja N-Design to jedna z najwyższych dostępnych opcji, dodająca przede wszystkim sporo elementów ozdobnych. Nie otrzymamy tutaj zbyt wielu systemów użytkowych – te znajdują się w wersji Tekna lub opcjonalnym pakiecie technologicznym, którego niestety nie mieliśmy okazji przetestować. Zaletą jest natomiast dostępność wielu przydatnych dodatków, na przykład reflektorów LED i inteligentnego systemu hamowania już w podstawie.
Pod maską nowego Juke’a znajdziemy tylko jeden silnik: trzycylindrową, litrową jednostkę benzynową. W testowanej konfiguracji była ona sparowana z siedmiobiegowym automatem. Rok temu mieliśmy okazję pojeździć crossoverem ze skrzynią manualną i, prawdę powiedziawszy, zdecydowanie bardziej podobała nam się tamta konfiguracja. Automat przez większość czasu pracował poprawnie, ale kilkukrotnie zdarzyło mu się spóźnić i mocno zarwać podczas wrzucania biegu – mało to przyjemne, szczególnie w trasie.
O dziwo, sama pojemność silnika nie okazała się problemem w drodze. Owszem, Juke nie będzie pierwszy spod świateł, ale jednostka pracuje na tyle plastycznie i zwinnie, że ani razu nie zabrakło nam „pary” do wyprzedzania innych uczestników ruchu drogowego. SUV Nissana jest przy tym dość sztywny, ale nie na tyle, by wyrywać z siedzeń na wybojach. Zużycie paliwa kształtowało się na poziomie 6,7-7,2 l/100 km w zależności od warunków atmosferycznych i sytuacji na drodze.
Ceny Juke’a N-Design ze skrzynią automatyczną zaczynają się od 106 230 PLN, ale w cenniku promocyjnym można liczyć na nawet 5 tysięcy upustu. Za tę kwotę otrzymujemy zwinne, oszczędne i bogato wyposażone auto o oryginalnym designie. Polecamy, ale z jednym zastrzeżeniem – sami wolelibyśmy jeździć wersją z manualną skrzynią biegów.
Specyfikacja
- Cena 110 120 PLN
- Prędkość maksymalna 180 km/h
- 0-100 km/h 11,1 sekundy
- Silnik 1.0 DIG-T
- Moc 117 KM
- Moment obrotowy 180 Nm
- Średnie zużycie paliwa (wg producenta) 6,5 l/100 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Nissan Juke w drugiej, dojrzalszej odsłonie po raz kolejny udowadnia, że jest autem godnym uwagi.
Plusy
Praktyczne, świetnie wykończone i rozplanowane wnętrze. Bogate wyposażenie już od wersji podstawowej. Niskie zużycie paliwa. Oryginalna stylistyka.
Minusy
Automat potrafi strasznie szarpać i mulić.