Przyzwyczajeni jesteśmy do audiofilskich słuchawek tak nieporęcznych, że trzeba tkwić w nich nieruchomo dwa metry od odtwarzacza, oraz modeli miejskich, które swoją prostotę obsługi okupują słabszą jakością audio. Na szczęście Bowers & Wilkins PX to sprzęt bezkompromisowy, w którym miejski spryt łączy się z zachwycającą jakością dźwięku.
Już na pierwszy rzut oka widać, że słuchawki te zostały zaprojektowane z myślą o osobach pozostających w ciągłym ruchu. Specjalnie zaprojektowane połączenie muszli z pałąkiem nagłownym pozwala na uzyskanie lepszego dopasowania do kształtu głowy – słuchawki nie przesuwają się, ani nie uciskają uszu. Ponadto to rozwiązanie designerskie sprawia, że Bowers & Wilkins PX wyglądają naprawdę wyjątkowo: to sprzęt zwracający uwagę, zarówno w surowej palecie szarości, jak i modnym połączeniu ciemnego błękitu i złota.
Słuchawki wypadają bardzo dobrze również pod względem funkcjonalności. Dzięki systemowi czujników ruchu i położenia, PX pauzuje muzykę w momentach zdjęcia słuchawek lub podniesienia jednej muszli. Rozwiązanie to idealnie sprawdza się w praktyce: w trakcie testów w różnym otoczeniu dźwiękowym, nie zdarzyło mi się, żeby autopauza zawiodła. Znajdujące się w prawej muszli kontrolki pozwalają na wygodną obsługę słuchawek, w tym włączanie i wyłączanie trybu aktywnej redukcji dźwięków otoczenia.
Warto zatrzymać się na chwilę przy tej funkcji. Bowers & Wilkins PX oferują trzy poziomy przepuszczalności dźwięków otoczenia, dostosowane do potrzeb użytkowników. W trybie samolotowym blokowanie hałasu z zewnątrz jest całkowite. Tryb miejski redukuje dźwięki tła, ale jednocześnie przepuszcza część dźwięków ulicy. Ustawienia biurowe delikatnie tłumią szum i pozwalają na usłyszenie głosów z otoczenia. Przełączanie pomiędzy trybami odbywa się za pomocą aplikacji Bowers & Wilkins Headphones, w której można również je spersonalizować poprzez dostosowanie poziomu tłumienia.
Jak Bowers & Wilkins PX wypadają pod względem dźwiękowym? Właściwie nie mam tutaj zastrzeżeń. Dźwięk jest ostry, precyzyjny i głęboki. Model PX zdecydowanie podkreśla sekcję rytmiczną i wokale. Ciepłe basy i nasycone emocjami linie wokalne pozwalają na nowo zatracić się w znanych utworach. Pamiętaj jednak, że zarówno w bezprzewodowej, jak i przewodowej wersji (PX wyposażone są w opcjonalny kabelek) obnażają one każdą niedoskonałość pliku muzycznego. To nie są słuchawki do „empetrójek”, ale w odwzorowywaniu formatów bezstratnych są fantastyczne.
Aby dopełnić obrazu tego świetnego sprzętu, warto dodać, że akumulator daje aż 22 godziny słuchania muzyki na jednym ładowaniu. Bowers & Wilkins PX to dla „nowoczesnych mieszczuchów” pozycja obowiązkowa!
SPECYFIKACJA
- Cena 1 800 PLN
- Przetworniki 40 mm pełnozakresowe
- Impedancja 22 om
- Pasmo przenoszenia 10 Hz – 20 kHz
- Waga 335 g
- Akumulator 850 mAh
Werdykt
Naszym zdaniem...
Plusy Wysoka jakość wykonania i niebanalny design. Mnóstwo dodatkowych funkcji, które uprzyjemniają słuchanie. Doskonała jakość dźwięku.
Minusy W swojej precyzji bezlitośnie ukazują wszelkie straty w jakości pliku – FLAC to przy nich absolutne minimum!
Podsumowując Wygodne, inteligentne i dbające o bezpieczeństwo użytkownika, a na dodatek oferujące ten niepowtarzalny, bogaty dźwięk.
-
Design - 96
-
Jakość wykonania - 90
-
Funkcjonalność - 94
-
Cena - 85