Zaraz zaraz, powiecie, to żadna nowość. W erze RSS-ów i aplikacji typu Flipboard personalizowane magazyny są powszechnie dostępne. Siłą nowego systemu dostępnego w aplikacji Google jest wbudowany algorytm, który automatycznie wybiera dla nas newsy.
Konfiguracja czytnika RSS lub konta Flipboard wymaga podania interesujących nas tematów. Będą one wyświetlane aż do momentu ich manualnego usunięcia, niezależnie od tego, czy dane zagadnienie ciągle nas interesuje. Nowa wersja feedu proponowanego przez Google ma omijać etap ręcznego wyboru i serwować newsy w oparciu o historię wyszukiwań oraz lokalizację. Jeśli zatem zaczniesz gorączkowo poszukiwać informacji na temat dużej imprezy sportowej, Google feed podsunie Ci informacje na temat danej dyscypliny. Kiedy turniej się skończy a emocje opadną (a Twoja historia wyszukiwania ulegnie zmianie), newsy te znikną bezpowrotnie. Wygodne!
Docelowo każdy użytkownik ma dostawać nie tylko newsy na interesujące go tematy, ale również najważniejsze informacje dotyczące jego położenia geograficznego. Algorytm nie jest bezbłędny – po wyszukaniu frazy „nr kierunkowy Gdańsk” zaczęłam otrzymywać najświeższe wiadomości z Pomorza zamiast z rodzimej Warszawy – jednak w przyszłych aktualizacjach jego działanie powinno zostać usprawnione. Należy jednak przypomnieć o sporym minusie tego rozwiązania – uruchomienie i sprawne działanie Google feeda wymaga udostępnienia większej porcji informacji o sobie. Czy warto się na to zdecydować? Cóż, na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam.