Niektórzy powiedzą, że gry komputerowe już od wielu lat wyglądają niemal tak samo, a postęp w grafice jest coraz słabiej zauważalny. Nie oznacza to jednak, że pecetowy gaming zupełnie stanął w miejscu. Wręcz przeciwnie — nowoczesne produkcje wykorzystują szereg nowatorskich technologii, które są dziś czymś więcej niż tylko kolejnymi ciekawostkami.
Można odnieść wrażenie, że kiedyś wszystko było prostsze. Wystarczyła tylko wydajna karta graficzna umożliwiająca ustawienie najwyższych dostępnych poziomów graficznych i nic więcej do szczęścia wcale nie było potrzebne. I choć każdy szanujący się gracz zapewne jest dobrze zaznajomiony z takimi terminami, jak DirectX, Antyaliasing czy PhysX, to jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że współczesny gaming opiera się na nieco innych, znacznie bardziej zaawansowanych zagadnieniach. Mało tego — właściwie trudno sprawnie funkcjonować w obszarze gamingu bez choćby drobnej wzmianki o Ray tracingu czy DLSS 3… Ale czym właściwie są te technologie? I dlaczego uchodzą za tak istotne?
Ray tracing to nic innego, jak technologia śledzenia promieni w czasie rzeczywistym, która symuluje zachowanie światła w prawdziwym świecie, tym samym zapewniając bardzo realistyczne cienie. Mogłoby się wydawać, że to tylko detal, zaledwie jedna ze składowych grafiki w nowych grach, jednak szybko okazało się, że dzięki tej technice ogólna jakość oprawy znacząco wzrasta. Dobrze widać to na przykładzie starszych gier, w których zaimplementowano Ray tracing. Dowód na to, że faktycznie mamy do czynienia z rewolucyjną technologią, znajdziemy w np. w grach Portal (RTX) czy Quake II (RTX). Nawet tak wiekowe już tytuły zyskały drugie życie dzięki tej technologii — w określonych warunkach mogą uchodzić nawet za fotorealistyczne, i to pomimo faktu, że w dużej mierze oparte są przecież na oryginalnym kodzie.
Co ciekawe, śledzenie promieni wcale nie jest do końca nową technologią. Już wiele lat temu znana była m.in. w branży filmowej. Ponadto często wykorzystywano ją do przygotowywania wizualizacji architektonicznych. Jak więc widać, z biegiem lat, wraz z coraz wyraźniejszym rozwojem konsumenckich kart graficznych przyszedł czas, by wdrożyć ją również do popularnych gier komputerowych. Warto dodać, że formalny debiut Ray tracingu w gamingowych układach graficznych miał miejsce w 2018 roku, kiedy pojawiły się modele NVIDIA GeForce RTX 20 wyposażone w specjalne fizyczne rdzenie RT. Można dziś stwierdzić, że wyznaczyły one kierunek rozwoju dla całej branży.
Kolejna gamingowa technologia, bez której nie możemy mówić o nowoczesnych grach komputerowych, jest NVIDIA DLSS 3. W porównaniu np. do Ray tracingu, nie wpływa ona stricte na rewolucję w oprawie graficznej, ale jej znaczenie i tak jest ogromne. DLSS to technika oparta na sztucznej inteligencji, której zadaniem jest znaczący wzrost liczby klatek na sekundę. Algorytm analizuje kolejne FPS-y i dane ruchu z akceleratora przepływu optycznego, aby tworzyć dodatkowe klatki o wysokiej jakości. Ponadto pochodną funkcją DLSS jest poprawa jakości obrazu poprzez generowanie dodatkowych pikseli w scenach intensywnie wykorzystujących Ray tracing.
NVIDIA DLSS to technologia, która ostatecznie trafiła już do ponad 400 różnych gier i aplikacji. W zasadzie trudno wyobrazić sobie, by w najbliższych latach pojawiały się wyczekiwane tytuły AAA bez jej obsługi — wysoka płynność rozgrywki na najwyższym poziomie stała się właściwie standardem dla posiadaczy kart NVIDIA GeForce wydanych w ostatnich latach, a zyski z włączenia DLSS 3 okazały się bardzo znaczące. Wzrost liczby klatek na sekundę w niektórych produkcjach jest nawet kilkukrotny!
W ostatnich miesiącach nie zabrakło premier kilku wyczekiwanych gier, które okazały się świetną reklamą dla dwóch opisanych przed chwilą technologii. Jedną z nich bez wątpienia jest Black Myth: Wukong od studia Game Science, czyli trzecioosobowa gra akcji z elementami RPG, która pozwala wyruszyć w ekscytującą podróż po chińskiej mitologii jako Wybraniec i odkrywać rozległy i magiczny świat pełen wyzwań i cudów.
Inny dobry przykład to Star Wars Outlaws od Massive Entertainment, czyli przygodowa gra akcji (TPP) stworzona z myślą o fanach Gwiezdnych Wojen, ale i nie tylko. Oferuje ona wzorową implementację wspomnianych technologii i ogólny pokaz graficznych fajerwerków, a co ważne, jest teraz dodawana za darmo do kart graficznych GeForce RTX 40 (promocja trwa do 6 listopada bieżącego roku).
Jak można się domyślić, do komfortowego grania we wspomniane powyżej gry konieczny będzie układ graficzny wspierający Ray tracing i DLSS 3, a przy tym zapewniający ogólnie wysoką moc obliczeniową. Nie trzeba jednak wydawać fortuny, by cieszyć się rozgrywką na najwyższym poziomie. W zupełności wystarczającym wyborem okaże się GeForce RTX 4070 Ti SUPER, na przykład od firmy INNO3D. Jednostka ta oparta jest na architekturze Ada Lovelace i posiada aż 16 GB szybkiej pamięci VRAM typu GDDR6X, dzięki czemu wydaje się być świetną opcją również na przyszłość. W ofercie tego producenta znajdują się uznane, rozsądnie wycenione modele Twin X2 i X3, a dla bardziej wymagających graczy przeznaczono efektowny wariant iCHILL X3.
Na ten moment trudno przewidzieć, jak będzie wyglądać przyszłość gamingu. Być może za kulisami opracowywane są jeszcze bardziej zaawansowane technologie, które odmienią oblicze gier komputerowych, ale póki co jedno jest pewne – popularność Ray tracingu i DLSS będzie tylko rosnąć, podobnie jak liczba tytułów obsługujących te techniki. Na stałe weszły one dziś do świadomości wymagających graczy i trudno wyobrazić sobie bez nich nowoczesną, płynną i świetnie wyglądającą produkcję z najwyższej półki.