Rozpętany w 2015 roku skandal związany z fałszowaniem wysokości emisji z silników Diesla aut marki Volkswagen odbił się echem na całym świecie, ale przede wszystkim w Niemczech. Nic dziwnego, że to właśnie niemieckie Porsche ostatecznie zrezygnowało z montowania tych jednostek w swoich samochodach.
Porsche podało kilka przyczyn, które wpłynęły na ich decyzję. Pierwszą jest spadek zainteresowania luksusowymi samochodami z jednostkami Diesla – osoby, które decydują się na inwestycję w tego rodzaju auto najczęściej wybierają napędy hybrydowe lub elektryczne. Egzemplarze wyposażone w silniki wysokoprężne stanowią jedynie 12% samochodów Porsche sprzedawanych rocznie na całym świecie, a konsumenci coraz chętniej decydują się na podobne w kosztach eksploatacyjnych hybrydy.
Niemiecki producent ma jednak jeszcze jeden powód do rezygnacji z diesli. Niektóre egzemplarze modeli Cayenne i Macan z silnikami wysokoprężnymi zostały wyposażone w nielegalne urządzenie sterujące poziomem zanieczyszczeń emitowanym podczas testowania. Niemieckie media poinformowały o problemie w lipcu, a w całym kraju oficjalnie zakazano rejestrowania wszystkich Porsche Cayenne w dieslu. Producent zdecydował się wtedy na zatrzymanie produkcji aut z tymi silnikami, ale dopiero teraz ogłosił, że chce na dobre zrezygnować z jednostek wysokoprężnych. Decyzję tę dodatkowo motywuje fakt, że coraz więcej niemieckich miast rozważa zakaz poruszania się po ich ulicach autami z silnikami diesla. Niektóre przyszłe modele, na przykład sportowy Porsche Mission E Taycan, będą wyposażone jedynie w napędy elektryczne, ale większość „porszaków” otrzyma odpowiednie warianty hybrydowe.