Teleportacja ludzi będzie możliwa. Bzdura czy wstrząs podstawami biologii i fizyki kwantowej? Dopiero co opublikowano informację o wynikach doświadczenia Luca Montagniera, laureata nobla, współodkrywcy wirusa HIV. Wirusolog twierdzi, że teleportował DNA z probówki do probówki. Dawniej innym naukowcom udało się teleportować pojedyncze fotony, a nawet atom. Co to dla nas znaczy? Po kolei.
Po kolei będzie też ? literalnie, bo przedsiębiorstwa kolejowe zbankrutują, zbankrutują budowniczowie autostrad, firmy remontujące nawierzchnie, architekci etc. Ogólna zagłada środowiska tradycyjnej komunikacji. Ale to tylko, nawiasem mówiąc ? bo co się okazuje, gdy przejdziemy do sedna? Otóż, żeby teleportować masę i energię, trzeba ją zmienić na informację, by przesłać i znów odtworzyć w formie masy i energii. Co to znaczy? A to, że w punkcie A, trzeba zniszczyć człowieka, by odtworzyć go w punkcie B. Teleportacja kwantowa zabija.
Słowo już teleportujemy, głos, muzykę, obraz, nawet myśl czasem komuś się uda telepatycznie przesłać. A siebie? Teleportacja informatyczna istoty żywej jest problemem złożonym, bo nawet dziś do końca nie wiemy, z czego się składamy i jak działa nasz organizm. Są też tacy, którzy dołożą do zagadnienia dylemat moralny, teologiczny. Bo jakże to ? zabić człowieka? A co się z nim stanie? A co stanie się z jego duszą? Czy duszę można teleportować wraz z ciałem? Czy w punkcie B, powstanie identyczne jestestwo?
A co z kwestią filozoficzną, czy po teleportacji nasza psyche będzie taka sama?
Teleport, nieznośny gadżet w przedpokoju ? zdajecie sobie sprawę, ile by zmienił na świecie? O teleportacji napisano już wiele w literaturze science fiction, widzieliście ją w grach, filmach. Chcielibyście przenosić się do pracy w ułamku sekundy? Ba! Co tam do pracy ? na drugą półkulę, na inny kontynent. Do Indii, po herbatę, do Ameryki po sprzęt komputerowy, na Bahama ? na 15 minut, wygrzać się w słońcu. Chcielibyście?
Wynalazek teleportacji niechybnie doprowadzi do głębokich przemian cywilizacyjnych, kulturowych i społecznych. Nawet, jeśli zostanie stworzony kodeks teleportacji, znajdą się tacy, którzy będą go łamać. Pomyśleliście o znajomych, którzy nagle wylądują u Was w domu z dobrym winem? To przyjemne, prawda? A teraz weźcie pod uwagę złodziei bez wina. Z winą.
A mężowie, którym nie na rękę będzie prawna akceptacja niezapowiedzianych wizyt żony? I nie tylko w pracy, a wszędzie ? nie zapominajmy, że GPS nadal będzie określał nasze lokalizacje. A mistrzostwa świata? Przecież połowa ludzkości teleportowałaby się na stadion.
A kto potrafiłby zbudować bezpieczny stadion dla trzech miliardów kibiców? I ilu funkcjonariuszy musiałoby go ochraniać?
Tymczasem ? jak podawały media ? Filipińczyk, Cornelio, o znajomo brzmiącym nazwisku ? Clos, dematerializował się spontanicznie. Znikał i pojawiał się gdzie indziej, ku utrapieniu rodziców. Badany, również przez psychiatrów, okazał się zdrowy na ciele i umyśle.
Istnieje teoria, że nasz mózg jest komputerem kwantowym, niepoznanym jeszcze do końca. Aż strach pomyśleć, że nagłe olśnienie, błysk w mózgach, spowodowałby masowe spontaniczne teleportacje. W tym przypadku, analogią do Matrixa, teleportacja mogłaby nie okazać się bolesnym przebudzeniem w nowej prawdzie, ale w nowym fałszu. Uważajcie na siebie.