Jeszcze nie tak dawno narzekaliśmy na znikające z telefonów porty 3,5 mm, a już przyszedł czas na bardziej radykalne rozwiązania. Nowy flagowiec chińskiej marki Meizu zrezygnował nie tylko z minijacka audio, ale także z wielu innych wejść…
Na bocznych krawędziach Meizu Zero nie znalazł się ani jeden fizyczny przycisk, ani żaden port. Smartfon współpracuje jedynie z wirtualnymi kartami eSIM i bezprzewodowym ładowaniem Qi, a jego pamięci nie można rozszerzać za pomocą karty microSD. Nie ma w nim również dedykowanego głośnika – zamiast niego producent zdecydował się na zastosowanie technologii mSound 2.0. Polega ona na wykorzystaniu ekranu jako elementu przewodzącego dźwięk. Ceramiczna obudowa telefonu jest właściwie jednolita – znajdują się w niej tylko dwa niewielkie otwory na mikrofon. Wyjaśnia to nadaną urządzeniu klasę pyło- i wodoodporności IP68.
Poza nietypową obudową Meizu Zero to klasyczny flagowiec. Pod 6-calowym ekranem 2 160 x 1 080 wzmacnianym hartowanym szkłem znajduje się procesor Qualcomm Snapdragon 845 z układem graficznym Adreno 630. Do dyspozycji użytkownika oddany zostanie podwójny aparat główny 12 Mpix + 20 Mpix oraz kamerka do selfie 20 Mpix, a czytnik linii papilarnych będzie zintegrowany z ekranem. Telefon będzie działał na autorskim systemie operacyjnym Flyme 7 bazującym na Androidzie. Aby wejść na chiński rynek, Meizu Zero musi jeszcze przejść testy kompatybilności ze standardami eSIM. Nie wiadomo, czy telefon pojawi się poza rodzimymi sklepami i czy trafi do Europy. Nieznana jest również jego cena.