Ścisk, jaki panuje czasami w środkach komunikacji miejskiej, bywa nie do wytrzymania. Google chce pomóc użytkownikom w unikaniu zatłoczonych autobusów i tramwajów poprzez nową funkcję śledzenia transportu publicznego.
Poruszający się komunikacją miejską pasażerowie już wkrótce dostaną nowe narzędzie do planowania codziennych dojazdów. Po wybraniu żądanego środka transportu Mapy Google wskażą im, o ile jest on spóźniony, i czy panuje w nim tłok. Dane dotyczące opóźnień zostaną pobrane bezpośrednio z lokalnych systemów informacyjnych i będą zawierały informacje o niespodziewanych zdarzeniach, które mają wpływ na czas i płynność jazdy. O opóźnieniach będą mogli być powiadamiani także kierowcy autobusu.
Informacje dotyczące tłoku będą natomiast oparte o te same algorytmy, które Google wykorzystuje do przewidzenia ruchu na przykład w restauracjach czy sklepach. Część informacji o wygodzie podróżowania zostanie dostarczona przez pasażerów, którzy po wyjściu ze środka transportu otrzymają krótką ankietę na temat ostatniego przejazdu.
System przewidywania opóźnień i ścisku zostanie uruchomiony w 200 miastach na całym świecie. Niestety, nie znalazło się wśród nich żadne miasto z Polski – nie wiadomo, kiedy nowa opcja trafi na nasze telefony. Ostatnio rodzime Mapy Google wzbogaciły się w kilka nowych narzędzi dla kierowców, więc może czas także na coś dla osób korzystających z komunikacji miejskiej?