Jeszcze niedawno głośno było o podsłuchiwaniu rozmów Skype’a przez Microsoft, a FBI już wpadło na kolejny genialny pomysł. W swych inwigilacyjnych zapędach ma szansę pobić giganta z Redmond.
FBI domaga się możliwości podsłuchiwania wszystkich internetowych form komunikacji. Według oczekiwań FBI, portale społecznościowe, takie jak Twitter czy Facebook miałaby instalować w oprogramowaniu backdoory, który dawałaby pełny dostąp do prowadzonych konwersacji.
Podstawą do takich działań miałaby być znowelizowana ustawa Communications Assistance for Law Enforcement Act, w skrócie CALEA. Dzięki niej już od 1994 roku wymaga się od operatorów telekomunikacyjnych wbudowania w swoje systemy możliwości podsłuchiwania rozmów.
Przeciwko propozycji FBI, protestuje organizacja Electronic Frontier Foundation, która w oświadczeniu napisała, że zmuszanie producentów aplikacji do umieszczania w nich tylnych furtek, może być bardzo złe. Odmowa może grozić wysoką grzywną lub nawet zamknięciem serwisu.
Wraz z nowymi oczekiwaniami FBI pojawia się wiele wątpliwości. Organizacja Electronic Frontier Foundation zastanawia się, czy FBI nie ma zbyt swobodnego dostępu do informacji o użytkownikach internetu. Poza tym instalowanie tylnych furtek w serwisach czyni je mniej bezpiecznymi, a powinniśmy mieć prawo do bezpiecznej e-komunikacji.
FBI z pewnością szybko nie odpuści walki o kolejne informacje. Jak się skończy cała dyskusja? Będziemy informować na bieżąco.