Neuralink – wszczepiany w czaszkę implant łączący mózg z komputerem – wydaje się szalony nawet na tle innych pomysłów Elona Muska. W sobotę wynalazca dokonał oficjalnej prezentacji projektu i zaprezentował jego działający prototyp, na razie podłączony do mózgu świni.
Obecna wersja implantu ma kształt i wielkość monety. Wewnątrz znajdują się 1024 mikroskopijne elektrody, za pomocą których Neuralink komunikuje się z korą mózgową, oraz zestaw czujników monitorujących temperaturę, ciśnienie i ruchy pacjenta – według Elona Muska może on pełnić rolę systemu wczesnego ostrzegania przed atakami serca lub wylewami. Neuralink został przeznaczony do implantacji w czaszce, a operacja jego umieszczania ma podobno zajmować około godziny.
Łączność z komputerem będzie oczywiście odbywała się bezprzewodowo – prototyp otrzymał do tego celu łącze Bluetooth, ale firma szuka innych, bardziej wydajnych technologii wykorzystujących fale radiowe. Na jednym ładowaniu urządzenie powinno działać przez cały dzień, a akumulator ładowany będzie indukcyjnie, przez skórę. Sam Elon Musk określił implant mianem „Fitbita wewnątrz głowy”.
W demonstracji możliwości projektu pomogły… trzy świnie. Jedna z nich miała wszczepiony implant, druga nie, a trzecia była już po operacji usunięcia Neuralink. Wszystkie zwierzęta zachowywały się tak samo, z zainteresowaniem obwąchując swoje otoczenie i wyszukując przysmaków. Wszczepiony do czaszki jednej ze świń implant odczytywał aktywność jej fal mózgowych i prezentował ją na ekranie w trakcie prezentacji.
Proces „instalacji” Neuralink ma być w pełni zautomatyzowany i oddany w ręce robota. Zaprojektowane przez Woke Studios urządzenie składa się z trzech części: bazy, korpusu i hełmu. Pacjent zostanie poddany miejscowemu znieczuleniu, a robot wykona nacięcie na skórze, wytnie kawałek czaszki, umieści elektrody w odpowiednim położeniu i zamknie ranę. Proces ma odbywać się bez ingerencji w neurony i krwawienia. Jego docelowa cena ma być porównywalna z kosztem operacji laserowego usuwania wad wzroku.
Na koniec prezentacji Elon Musk jak zwykle dał się ponieść wodzom fantazji. Na początku technologia ma przede wszystkim pomóc osobom, które straciły możliwość pełnego ruchu, wzrok lub słuch, a także pacjentom cierpiącym na choroby neurodegeneracyjne. W przyszłości Elon Musk chce jednak wykorzystać ją także do innych, bardziej futurystycznych celów – kontrolowania maszyn za pomocą myśli, zapisywania i odtwarzania wspomnień, a nawet kopiowania świadomości i przenoszenia jej do innych ciał. Sam wynalazca porównał to nawet do serialu Czarne lustro; miejmy nadzieję, że losy osób jej poddanych potoczą się lepiej niż ich bohaterów…