Od kilku miesięcy cały polski internet z niecierpliwością wypatruje nowego serwisu społecznościowego od Naszej-Klasy. Jak się okazuje, Śledzik, bo o nim mowa, to polska odpowiedź na Twittera. A oto świeża relacja z pierwszych testów.
Śledzik będzie serwisem mikroblogingowym, służącym do komunikacji ze znajomymi, gdzie jedna wiadomość nie może przekraczać 250 znaków. Podobnie jak na Twitterze, na Śledziku liczy się komunikacja w czasie rzeczywistym. Nowe wpisy pojawiają się na stronie głównej, mamy także możliwość ich natychmiastowego skomentowania lub oznaczenia gwiazdką (jako „fajne”).
Lista znajomych połączona jest ze znajomymi na Naszej-Klasie. Dodatkowa opcja „Śledź” śledzić na bieżąco wpisy danego użytkownika w serwisie. Jak więc widać, znajomi i śledzeni to nie to samo. Można więc śledzić także osoby, które nie są naszymi znajomymi, a których wpisy uznamy za wartościowe.
Jak serwis sprawdza się w praktyce?
Osoby, które mają duże doświadczenie w korzystaniu z interfejsu Naszej-Klasy, zapewne nic tutaj nie zadziwi. Nowi użytkownicy (a są tacy?) mogą jednak mieć problem ze śledzeniem nowych wpisów (są one wyświetlane na stronie głównej Śledzika i na stronie głównej Naszej-Klasy, brak ich na podstronie profilu). W czasie testów okazało się, że lista nowych wpisów nie odświeża się sama, a jej ręcznie przeładowanie powodowało zalew nowych wiadomości.
Z kolei internauci często komentują wpisy innych mogą szybko pogubić się w tym, gdzie co napisali, ponieważ brak opcji powiadamiania o odpowiedzi lub nowych wiadomościach w wątku. Taka opcja jest standardem w konkurencyjnych serwisach mikroblogowych.
Bardziej wymagający użytkownicy mogą narzekać na brak tagów i ułatwionych funkcji cytowania drugiej osoby, ale wydaje się, że nie są to funkcje, których mogłoby brakować typowemu właścicielowi konta na N-K.
Trzeba jednak pochwalić twórców serwisu za ciekawą szatę graficzną i sprawnie działający interfejs. Mimo niedoróbek można więc zaryzykować stwierdzenie, że szykuje się nam prawdziwy hit.