Google i inne wyszukiwarki promują określone znaczenia takich słów, jak „spam” czy „etyka”. Najdynamiczniej rozwijająca się wyszukiwarka na świecie ustami Matta Cutsa oznajmia nam, co wolno, a czego nie wolno robić pozycjonując swoje strony, a przy tym jednoznacznie definiuje pojęcia o dość niejasnym znaczeniu. Pozycjonowanie to w pewnym sensie gra według reguł, ale czy jest to gra według reguł pisanych przez Google?
Rozważania na ten temat są bardzo potrzebne. Nie możemy dopuścić do sytuacji, gdy swoimi tezami dzieli się tylko jedna strona konfliktu, jaki wyrósł wokół pozycjonowania. Koniecznie musimy poznać, jaką opinię na ten temat mają sami reprezentanci branży SEO.
Zadaliśmy niektórym z nich kilka pytań, które ukażą ich poglądy na temat tego zagadnienia, a są one często diametralnie różne od poglądów wyrażanych np. przez Matta Cutsa, pełniącego w Google rolę łącznika między firmą a webmasterami.
Redefiniowanie spamu
Pierwsza kwestia, którą się zajmiemy, to pojęcie spamu w wyszukiwarkach. Jak odnosi się do niego Google? Łatwo to wywnioskować z wypowiedzi Matta Cutsa: \”Wówczas po raz pierwszy spotkałem się też z próbą oszukania Google. Do tego czasu, przez prawie dwa i pół roku, nie mieliśmy do czynienia ze spamem (…)\”. A więc spamem jest każda próba oszukania wyszukiwarki.
W szerszym znaczeniu zapewne chodzi o każdą próbę sztucznego wpłynięcia na algorytm wyszukiwarki i podwyższenia pozycji własnej strony. Czy nie jest to nic innego, jak zawłaszczenie tego pojęcia na własne potrzeby? Od lat spamem nazywamy przecież niechcianą korespondencję elektroniczną i to słowo ma dla nas zdecydowanie negatywne skojarzenia. Przekładając to pojęcie na próby oddziaływania na algorytmy wyszukiwarek automatycznie przełożone zostają również te negatywne emocje.
Podobne opinie ma wielu reprezentantów branży SEO w Polsce. Mariusz Janczuk z firmy Szook.pl mówi: \”Uważam, że Google często nadużywa pojęcia spamu. Oczywiście dużo łatwiej jest przedstawić webmasterów w takim świetle za pomocą odpowiedniego nazewnictwa, bowiem spam kojarzy nam się z czymś złym i uciążliwym. Dzieje się tak poprzez fakt otrzymywania niechcianej poczty.\”
Maciej Chmielowski z agencji interaktywnej Krakweb.pl dodaje: \”Według mnie nazywanie tego spamem to nietrafione wyrażenie. Dla mnie spam to w bardzo dużym skrócie przesyłanie użytkownikowi niezamówionych przez niego informacji reklamowych.\”
Mówi też: \”Każda wyszukiwarka ma swoje algorytmy i swoje reguły, a co za tym idzie własną definicję technik nieetycznych i listę technik, za które webmasterzy są karani. Google ma mocno imperialistyczne zapędy, dzięki pozycji na rynku. Chce dyktować reguły tworzenia i promowania stron. Ze zdziwieniem można w ostatnich dniach obserwować nowe restrykcje Google, które dotykają kolejnych stron, które Google uznaje wg nowych kryteriów za niewłaściwie pozycjonowane.\”
Musimy podkreślić, że nawet opinie w branży SEO są mocno podzielone. Tomasz Frontczak z serwisu SprawnyMarketing.pl dzieli się swoim poglądami: \”Google, jak i każda inna wyszukiwarka, ma prawo uznać za spam taką czy inną technikę i wymagać od webmasterów stosowania się do ustalonych reguł (chociażby pod karą usunięcia z indeksu). Czym większa wyszukiwarka, czym większy ma udział w rynku, tym taka decyzja będzie bardziej dyskutowana w świecie SEO i będzie miała dla SEO większe znaczenie.\”
Etyka zawsze chwytliwa
Inne, często używane słowo w odniesieniu do pozycjonowania to \”etyka\”. Czy SEO może być w ogóle etyczne lub nieetyczne? I czy odnosi się to do używanych określonych technik, czy raczej do sposobu traktowania swoich klientów, albo do jeszcze czegoś całkowicie innego?
Andrzej Budnik z firmy Art-Web tłumaczy: \”Przyjęło się nazywać nieetycznym pozycjonowaniem to, co zaśmieca internet, czyli np. strony internetowe, które są generowane (zwykle automatycznie) tylko po to, aby wykorzystywać je do pozycjonowania danej strony lub zamieszczenie (odpłatnie) linków na bardzo wartościowych stronach, które nie są powiązane tematycznie ze stroną, do której linkują i jeszcze kilka innych przykładów.\” W istocie według wielu opinii nieetyczne jest to, co przeszkadza użytkownikom i zaśmieca internet.
Zachodzi więc spora różnica w stosunku do sposobu myślenia, że nieetyczne jest wpływanie na algorytm wyszukiwarek. Andrzej Budnik dodaje: \”Tylko pytanie znowu: dlaczego Google ma nam mówić do jakiej strony mogę zamieścić link na swojej stronie, a do jakiej nie?\”
To bardzo ważne pytanie. Czy firma zajmująca się działalnością komercyjną, będąca stroną w sporze i zainteresowana jego rozwiązaniem na swoją korzyść może tworzyć definicje etyki? Czy jest właściwe, abyśmy swoje sądy co do tego, co jest etyczne, a co nie jest opierali na wskazaniach dużych korporacji? Kiedyś zajmowali się tym wielcy myśliciele, a dzisiaj ich rolę ma przejąć Google?
Niektórzy odwracają ten wniosek i odnoszą go do samego Google twierdząc, że firma działa w sposób nieetyczny. Mariusz Janczuk mówi: \”Tylko i wyłącznie z tego powodu, że Google opiera swój algorytm o analizę linków, wyszukiwarka uznała, iż praktyka ich sprzedaży łamie regulamin i jest to czyn nieetyczny. Google coraz częściej w podobny sposób uzurpuje sobie prawo do wykorzystywania pewnych narzędzi tylko we własnym zakresie, a wykorzystanie tych samych narzędzi przez innych uznają za spam.
Jako przykład możemy podać używanie kopii otwartego katalogu DMOZ. W większości przypadków, gdy postawimy taki katalog w sąsiedztwie naszej witryny, zostanie to uznane za nieuczciwą praktykę. Samo Google jednak zapomniało, że jako wyszukiwarka używa takiej kopii katalogu. Tego typu ograniczenia i wykorzystywanie swojej pozycji należy uznać jako działania nieetyczne, a także blokujące rozwój stron konkurencyjnych dla Google.\”
Nie ulega jednak wątpliwości, że webmasterzy podejmują wiele działań tylko i wyłącznie ze względu na Google, a więc jest to działanie celowe, a nie przypadek. Czy jest etyczne celowe oddziaływanie na wyszukiwarkę w celu osiągnięcia korzyści? Nasz rozmówca przedstawia swój pogląd: \”Oczywiście wielu webmasterów wiedząc, że Google generuje duży ruch, stosuje różnego rodzaju zabiegi w celu podniesienia pozycji. Głównym celem pozycjonowania nie jest jednak sama pozycja, a ruch na stronach, jaki można zdobyć za pomocą wysokich pozycji.
Lecz czy takie działania należy uznać za łamanie etyki webmastera? Nadal nie. Nadal to Google tworzy wyszukiwarkę i algorytm wyznaczający kryteria oceny. Sama wyszukiwarka działa w wybrany przez siebie sposób.
Dla przykładu można zwrócić uwagę, jak wygodnie Google traktuje znaczniki index/noindex. Oba parametry są poprawne wg standardów W3C, jednak Google uznaje tylko ten drugi. Brak znacznika bierze za zgodę na indeksowanie i archiwizowanie stron internetowych. Gdyby intencje wyszukiwarki były w pełni etyczne, to poza respektowaniem tagu noindex, analizowałaby także tag index.\”
O tym, czy Google działa etycznie, może świadczyć jeszcze inny fakt. Firma na swoich stronach oficjalnie oznajmia, że programy wymiany linków tylko \”rzekomo\” podnoszą pozycje stron. Tymczasem w branży SEO jest oczywiste, że systemy wymiany, jak np. http://www.e-weblink.com, są bardzo skutecznym i powszechnie wykorzystywanym narzędziem. Dlaczego więc firma co innego pisze, a co innego robi?
Na czym zależy Google?
W analizie sytuacji nie możemy pominąć tego ważnego punktu. Na czym zależy Google? Co jest celem firmy i jak ma się on do wzrastającej popularności pozycjonowania? Oczywiście możemy się tego jedynie domyślać. Warto jednak chwilę na to poświęcić.
Przede wszystkim musimy brać pod uwagę jeden fakt: Google to komercyjna firma, która musi zarabiać pieniądze, aby przetrwać i się rozwijać. Nie jest naszym dobrodziejem, nie jest wielkim przyjacielem, ani dobrym wujkiem. To po prostu zwykła korporacja, jak Microsoft, Apple, IBM, czy każda inna. Mimo to Google jest przez wielu internautów traktowane z o wiele większą euforią. Warto tutaj przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce również na początku historii Microsoftu, który dziś przez wielu jest, mówiąc łagodnie, traktowany niezbyt miło.
W pełni uświadamiając sobie powyższy fakt możemy postarać się znaleźć odpowiedź na ważne pytanie: na czym Google zarabia pieniądze? Jedno z ważniejszych źródeł zarobków firmy to sprzedaż linków sponsorowanych pojawiających się przy wynikach wyszukiwania i reklam tekstowych, które również widzimy na stronie SERP-ów. Co ciekawe, w ostatnim czasie Google uznało, że sprzedawanie linków przez webmasterów jest złe i właściwie tożsame ze spamem.
Zachęciło również do zgłaszania tego typu stron przez specjalny formularz. Rozeszła się również plotka, że kilka popularnych serwisów zostało za sprzedaż linków ukaranych obniżeniem wartości parametru PageRank, choć nie jest ona potwierdzona. Niemniej jest to wątpliwa etycznie sytuacja. Korporacja krytykuje to, co sama robi.
Mariusz Janczuk zapatruje się na to w określony sposób: \”Gdyby uznać, że umieszczenie linku na innej witrynie jest działaniem i zabiegiem nielegalnym, to należałoby uznać także, że Google stało się wyznacznikiem prawa w internecie. Jednak należy ciągle pamiętać o tym, że wyszukiwarka Google zarabia bazując na cudzej treści. Korzystając przy tym z pozycji monopolisty stara się na dodatek narzucać standardy budowania stron, tak aby ich produkt mógł dalej spełniać swoje założenia.\” Google ma swoje cele. Pamiętajmy o tym.
Budując strony z wynikami wyszukiwania korzysta tak naprawdę z treści znalezionych w internecie. Na ich wyświetlaniu zarabia duże pieniądze. Czy nie jest więc naturalne, że stara się wypromować takie zasady tworzenia stron, które pomogą utrzymać ten biznes w dobrej kondycji? Możemy z pewną dozą pewności stwierdzić, że usługi sprzedaży linków i pozycjonowania przeszkadzają w realizacji tego celu. Bierzmy jednak pod uwagę to, że nie jesteśmy zobowiązani do troszczenia się o interes korporacji, która przyjęła określony model biznesowy.
Musimy rozpatrzyć jeszcze jedną kwestię. Wbrew temu, co się niekiedy słyszy, pozycjonowanie pomaga firmie Google w utrzymaniu relatywnie dobrej jakości wyników wyszukiwania. Brzmi jak paradoks? Nie jest nim. Zastanówmy się nad tym bliżej. Bardzo rzadko zdarza się wśród pozycjonerów promowanie strony na hasła i frazy niezwiązane z nią tematycznie. To ewenement w świecie SEO. I rzeczywiście bez dwóch zdań można uznać to za nieetyczne, szkodzi to przecież użytkownikom.
Natomiast tworzenie wielu linków dla fraz związanych tematycznie ze stroną w niczym nie szkodzi. Sprawia po prostu, że w wynikach wyszukiwania na większość zapytań znajdujemy odpowiednie, tematyczne strony. Czy jest to odpowiedź na pytanie: dlaczego Google wciąż pozwala pozycjonerom na tak wiele? Przecież zapobieganie sztucznemu pozycjonowaniu (to słowny paradoks: każde pozycjonowanie jest sztuczne) nie powinno być trudne dla firmy tworzącej nowoczesne i zaawansowane technologie.