Chyba każdy z nas może wskazać technologię, która jest dla niego największym osiągnięciem od czasów przysłowiowego krojonego pieczywa. W moim mniemaniu to aktywna redukcja szumów – dźwięki otoczenia koszmarnie mnie rozpraszają, nawet te dobiegające zza zasłony ustawionego na wysoki poziom głośności black metalu. Na szczęście ANC coraz częściej trafia także do słuchawek true wireless. Jednym z takich modeli są QuietComfort Earbuds od Bose, które miałem ostatnio okazję przetestować w moich domowych warunkach.
Słuchawki zamknięte są w pokaźnych rozmiarów etui z wytrzymałego plastiku. Po jego otwarciu moim oczom ukazały się duże, lekko wydłużone wkładki douszne. Przyznam, że na początku obawiałem się, że będą one niewygodne, ale już pierwsza godzina słuchania rozwiała moje wątpliwości. QuietComfort Earbuds bardzo dobrze przylegają do uszu, a silikonowe haczyki pilnują, żeby nie przesuwały się one podczas ruchu lub przy mocniejszych uderzeniach wiatru. Douszne końcówki są szerokie i plastycznie dopasowują się do kształtu kanału słuchowego, dlatego słuchawki nieźle tłumią odgłosy otoczenia nawet bez włączonego ANC.
Obudowy wkładek zostały wyposażone w dotykowe panele. Wśród dostępnych funkcji sterowania brakowało mi jednej ważnej rzeczy – regulacji poziomu głośności; aby podgłośnić muzykę lub ją przyciszyć, za każdym razem musiałem sięgnąć po smartfona. Na szczęście pozostałe polecenia działają bez zarzutu – przywołamy za ich pomocą asystenta głosowego (Siri lub Asystenta Google), przyjmiemy lub odrzucimy połączenie, zatrzymamy i wznowimy odtwarzanie oraz sprawdzimy poziom naładowania; ten ostatni widoczny jest również w aplikacji Bose Music. Automatyczna pauza włączy się także po wyjęciu jednej ze słuchawek z ucha.
Słodka izolacja
Już od pierwszych tonów nowego albumu AC/DC QuietComfort Earbuds przywołały uśmiech na moją twarz. Słuchawki natychmiast wpasowały się w charakterystykę odtwarzanej muzyki, serwując mi wyśmienity koktajl rytmicznych, mięsistych basów i pełnokrwistej średnicy, okraszony dźwięcznymi, jakby przestrzennymi tonami wysokimi. Rockowe kawałki brzmiały na nich głęboko, ale jednocześnie na tyle lekko, by nie zatracić swojego energetyzującego charakteru.
Oczywiście rzadko kiedy słuchamy tylko jednego gatunku, dlatego następnie zatopiłem się w post-rocku, a potem włączyłem kolorową elektronikę; QuietComfort Earbuds grały pełnie i soczyście niezależnie od wybranego utworu. Na wyższych poziomach głośności sprzęt zachowuje swoją wesołą charakterystykę, umiejętnie podkreślając basy i zapobiegając nieprzyjemnemu dla ucha efektowi krzykliwego brzmienia.
Jakość dźwięku pozostaje niezmieniona także po włączeniu ANC. System zaprojektowany przez Bose oferuje nam dziesięć poziomów głośności – od zerowego, na którym słuchawki w ogóle nie tłumią odgłosów otoczenia, aż po totalne wyciszenie oznaczone liczbą 10. W praktyce najczęściej korzystałem z pośrednich ustawień: poziom 4-5 spokojnie nadawał się do codziennej pracy w moim domowym biurze, a w co głośniejsze dni włączałem „siódemkę”. Aplikacja Bose Music pozwala wybrać ulubione ustawienia ANC i włączanie ich za pomocą podwójnego dotknięcia lewej słuchawki. Do dyspozycji otrzymujemy także tryb pełnego kontaktu, który wzmacnia odgłosy otoczenia.
Klarowność połączeń telefonicznych oceniam dobrze – moi rozmówcy nie mieli problemów ze zrozumieniem tego, co mówiłem, i nie narzekali na to, że brzmię nienaturalnie. Mikrofony dokładnie zbierają głos i filtrują większość odgłosów tła; od czasu do czasu zdarzało się, że jakiś głośny dźwięk został przypadkowo przekazany dalej, ale nie stanowiło to dużego problemu. System ten uprzyjemnia także korzystanie z asystentów głosowych.
Na jednym ładowaniu słuchawki działają do 6 godzin z włączonym ANC – to bardzo dobry wynik. Lekko zawiodła mnie pojemność akumulatora w etui ładującym; tak duży gadżet mógłby spokojnie pomieścić baterię starczającą na więcej niż dwa doładowania. Na szczęście uzupełnianie energii jest szybciutkie, a do dyspozycji otrzymujemy także możliwość ładowania Qi.
Przyznam, że Bose QuietComfort Earbuds naprawdę przypadły mi do gustu. Chociaż są one mniej dyskretne niż większość propozycji konkurencji, a ich całkowity czas pracy na jednym ładowaniu nie zachwyca, słuchawki bronią się mocnym brzmieniem, rewelacyjnym tłumieniem hałasów otoczenia i prostą obsługą.
Specyfikacja
- Cena 1 200 PLN
- Wodoodporność IPX4
- Łączność Bluetooth 5.1 z SBC i AAC, USB-C, Qi
- Mikrofon poczwórny
- ANC tak
- Ładowanie bezprzewodowe tak
- Wymiary w etui 89 x 51 x 32 mm
- Waga jednej słuchawki 8,5 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Polecam QuietComfort Earbuds wszystkim, którzy marzą o odcięciu się od zgiełku codzienności.
Plusy
Soczysty, energetyzujący dźwięk. Precyzyjny system tłumienia. Ergonomiczna konstrukcja. Długi czas pracy z włączonym ANC.
Minusy
Brak możliwości sterowania poziomem głośności bez sięgania po smartfona. Tak duże etui mogłoby mieć większy akumulator.