Po wielu opóźnieniach i problemach ciężka rakieta transportowa Falcon Heavy nareszcie odbyła pierwszy lot testowy, i to zakończony sukcesem. Wyniesionym przez nią cargo jest auto Tesla Roadster, które w zamyśle miał trafić na… orbitę Marsa.
Wszystkie 27 silników Falcon Heavy zadziałało tak, jak planowano i rakieta oderwała się od powierzchni Ziemi, wynosząc w kosmos czerwony prototyp samochodu elektrycznego Tesla Roadster i siedzącego za jego kierownicą Starmana – manekina ubranego w kombinezon astronauty. Dwa zewnętrzne silniki pomocnicze Falcon Heavy zostały bezpiecznie sprowadzone na stały ląd. Odłączony chwilę później środkowy booster miał wylądować na unoszącej się na falach Atlantyku platformie lądowniczej, ale ze względu na awarię dwóch silników spadł tuż obok niej. Według Elona Muska to żaden problem – SpaceX nie miało w planach ponownego wykorzystania żadnego boostera Falcon Heavy.
Wyniesione przez rakietę cargo miało trafić na orbitę Marsa, jednak SpaceX potwierdziło, że trajektoria rakiety nieco przestrzeliła jego orbitę. Tesla Roadster najprawdopodobniej finałowo znajdzie się w pasie asteroid pomiędzy Marsem a Jowiszem. Oczywiście auto nie trafi tam w idealnym stanie – samo przejście przez otaczające Ziemię radiacyjne pasy Van Allena niestety uszkodzi samochód.
Mimo niewielkich odstępstw od planu, pierwszy start Falcon Heavy to sukces – rakieta okazała się nie tylko na tyle potężna, aby wynieść swój ładunek aż na pas asteroid, ale również udało się odzyskać część jej komponentów. Jest to jedyna rakieta o tak potężnej sile nośnej, która pozostaje w użytkowaniu – charakteryzujący się większą zdolnością wynoszenia Saturn V odbył swój ostatni lot w 1973 roku. Transmisja wydarzenia okazała się za to drugim najpopularniejszym livestreamem w historii YouTube zaraz po skoku Red Bull Stratos: momentami oglądały ją aż 2,3 miliony użytkowników jednocześnie.