Zapowiedzi nowych konsol Microsoftu podczas tegorocznej edycji targów E3 wywołały mnóstwo emocji, które z pewnością będą narastać aż do momentu premier obu urządzeń. Wczoraj napięcie wśród graczy dodatkowo zwiększyła informacja, że zabawa z grami w 4K będzie możliwa również za pomocą odchudzonej wersji Xboxa One.
E3 2016 dla ogromnej rzeszy obserwatorów branży gier było imprezą, która zwłaszcza w przypadku marki Xbox rzuciła zupełnie nowe światło na rynek konsol. O ile zapowiedzi mocniejszej maszynki będącej konkurencją dla PS4 Neo spodziewało się wiele osób, o tyle ogłoszenie rychłej premiery Xboxa One S okazało się ogromnym zaskoczeniem. Po prezentacji „slimki” na dobrą sprawę nie zdążyły jeszcze ostygnąć emocje, a przedstawiciele gamingowej marki Microsoftu podgrzali je jeszcze bardziej informując, że sprzęt ten będzie pozwalał na granie w rozdzielczości 4K.
Entuzjastyczne nastroje wywołane tym przekazem zostały jednakże dość szybko stonowane przez wypowiedź Jeffa Henshawa. Menedżer marki Xbox zakomunikował bowiem, że nie chodzi tutaj o natywną rozdzielczość 4K, ale o możliwość skalowania gier z rozdziałki Full HD do 4K. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że pod koniec przyszłego roku ma ukazać się Xbox One Scorpio wpierający natywne 4K, to model S może skończyć dość marnie jako typowa line-up’owa zapchajdziura, mająca funkcjonować na rynku przez jakiś czas do momentu debiutu mocniejszej wersji konsoli. Czas pokaże, czy taka koncepcja zda egzamin w przypadku Xboxa, gdyż pod koniec roku 2017 w obiegu mogą być aż trzy różne modele gamingowych maszynek stworzonych przez giganta z Redmond.