Jak wygląda Mac, każdy widzi… A gdyby ktoś nie dowierzał, to jeszcze powtórzymy. Najnowsza generacja Maców zupełnie nie przypomina tradycyjnego komputera, a raczej… kosz na śmieci.
Obudowa nowych komputerów przypomina spory walec z dużą dziurą w środku. A co w tym środku znajdziemy? Z pewnością najnowszą generację procesora Intel Xeon E5 w konfiguracji 12-rdzeniowej, wspomaganą przez dwa GPU AMD FirePro. To wszystko sprawia, że moc obliczeniowa nowego Maca Pro szacowana jest na 7 teraflopów, a osiągi są 2,5-raza większe, niż w poprzednim modelu.
Nową wersję Maca wyposażono też w pamięć flash na szynie PCIe, która jest 10-krotnie szybsza niż konwencjonalne dyski. Wykorzystuje też najnowsze czterokanałowe jednostki pamięci ECC DDR, taktowane zegarem 1866 MHZ.
Użytkownicy nowych komputerów ucieszą się również z portu Thunderbolt 2, czy pamięci wspierającej grafikę 4K.
Wracając jeszcze na chwilę do wyglądu… Złośliwi pytają, czy nowy Mac Pro ma wymienne worki na śmieci. O co w ogóle chodzi z tym designem? Nowy kształt ma ułatwiać chłodzenie bardzo skomplikowanych, a więc chłonących sporo energii układów. Sercem jest trójkątny rdzeń termiczny – Unfield Thermal Core. U góry komputera będzie znajdował się wirnik wciągający powietrze ze spodu i boków.
Jak to będzie działać? Niestety musimy poczekać, aż nowe wersje trafią w nasze ręce, ale z pewnością Was o tym poinformujemy.