Ciężkie jest życie recenzenta gadżetów. W momencie, gdy człowiekowi wydaje się, iż wie wszystko na temat słuchawek z ANC, zjawia się Bowers & Wilkins PX7 i udowadnia, że w dziedzinie aktywnej redukcji hałasu naprawdę nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa.
Flagowy model od B&W opiera się na podobnych rozwiązaniach konstrukcyjnych, co recenzowany w poprzednim numerze PX5 – wykorzystuje lekkie, wytrzymałe włókno węglowe, aluminium i przyjemne w dotyku połączenie tkaniny oraz sztucznej skóry. Poduszki są na tyle duże, aby dokładnie otoczyć uszy, ale ich nie uciskają; dodatkowo zapewniają one dobrą wentylację podczas długich sesji odsłuchowych. Zresztą sami spójrzcie na zdjęcie: sprzęt wygląda po prostu obłędnie, a jego eleganckie, dynamiczne i nowoczesne linie pasują do każdej stylizacji.
Zastosowany w B&W PX7 adaptacyjny system aktywnej redukcji hałasu automatycznie dostosowuje poziom ANC do warunków otoczenia. Gdy mikrofony wykryły, że znalazłem się w szczególnie głośnym miejscu (konkretnie w hali dworca Warszawa Centralna), włączyły one najwyższe ustawienia, wytłumiające absolutnie wszystkie dźwięki otoczenia. W warunkach biurowych uruchamiała się natomiast słabsza redukcja, która pozwalała mi usłyszeć rozmowy w tle. PX7 umożliwiają także ręczny wybór poziomu ANC, a podniesienie jednej słuchawki pauzuje odtwarzanie muzyki.
Niezależnie od wybranego natężenia redukcji hałasu, słuchawki brzmią fantastycznie. Otrzymały one duże, 43-milimetrowe przetworniki, zapewniające muzyce sporo mocy i dynamiki, ale jednocześnie dbające o jej naturalną melodyjność. Szczególnie wyraźnie słyszałem to w utworach akustycznych, które wybrzmiewały w otwartej, jasnej i przejrzystej scenie dźwiękowej, nie zatracając przy tym swojego intymnego charakteru.
PX7 bardzo dobrze radziły sobie z interpretacją różnych gatunków muzycznych, od energetyzującego, basowego R&B, po kruchy, wyszukany balans rocka progresywnego. W każdym odtwarzanym kawałku mogłem podziwiać precyzyjną reprodukcję niskich tonów, kolorową średnicę, krystalicznie czyste soprany – wszystko, czego mógłbym zapragnąć.
Słuchawki zostały wyposażone we wsparcie dla najpopularniejszych kodeków Bluetooth: SBC, AAC i aptX Adaptive. Ten ostatni pozwala na płynne, automatyczne przełączanie się pomiędzy różnymi typami aptX w zależności od odtwarzanej zawartości i czynników zewnętrznych. Akumulator PX7 zapewnia słuchawkom moc na około 30 godzin bezprzewodowego odtwarzania z ANC. Baterię można uzupełnić w ekspresowym tempie: po kwadransie są one gotowe do pracy przez kolejnych 5 godzin.
Podobnie jak w modelu PX5, mój główny zarzut dotyczy sterowania, do którego trudno jest się z początku przyzwyczaić. Poza tym naprawdę nie ma się do czego przyczepić – PX7 to fenomenalne słuchawki.
Specyfikacja
- Cena 1 800 PLN
- Przetwornik 43,6 mm
- Pasmo przenoszenia 10 Hz – 30 kHz
- Impedancja 20 Omów
- Łączność 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.0 z aptX Adaptive, AAC, SBC
- Mikrofon 4x ANC, 2x do rozmów
- Waga 310 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
B&W PX7 w pełni zasługuje na miano flagowca – to stylowy, funkcjonalny i genialnie brzmiący sprzęt.
Plusy
Jakość dźwięku stojąca na najwyższym poziomie. Wygodna konstrukcja z luksusowych materiałów. Wytrzymała bateria z szybkim ładowaniem.
Minusy
Mało intuicyjne sterowanie wymaga przyzwyczajenia.