Około sześć lat temu w Chinach powstał projekt autobusu, który miałby poruszać się nad ruchem ulicznym. Takie rozwiązanie rozładowałoby korki i ułatwiło poruszanie się po zatłoczonych ulicach metropolii. Ten szalony i niesamowicie ekscytujący pomysł został właśnie wcielony w życie.
Pojazd ten nazywa się Transit Elevated Bus (w skrócie TEB) i jest on w stanie wziąć na pokład trzystu pasażerów, czyli jakieś pięć mniej niż nasz wysłużony Ikarus w godzinach szczytu. W przeciwieństwie jednak do węgierskiego reliktu przeszłości TEB mierzy 22 metry długości, 7,8 metra szerokości (co w praktyce pokrywa dwa pasy ruchu) i 4,8 metra wysokości. Fanom podróżujących chociażby po Londynie double-deckerów taka wysokość może i nie imponuje jakoś szczególnie, ale kiedy dodamy do tego fakt, że pod TEB można dosłownie przejechać swobodnie samochodem osobowym to zmienia to nieco postać rzeczy.
Pojazd podróżuje na szesnastu kołach umieszczonych w dwóch prowadnicach. TEB może się teoretycznie rozpędzić do około 50 km/h, choć póki co jego elektryczny silnik został mocno ograniczony z uwagi na demonstracyjny charakter pojazdu. Oczywiście koncepcja chińskich konstruktorów ma pewne wady. Po pierwsze, aby TEB mógł się w ogóle poruszać po ulicach potrzebna jest infrastruktura i przebudowa istniejących dróg. Jest z tym związana cała masa problemów od przejść dla pieszych, aż po sygnalizację świetlną, ale nie sposób się nie zgodzić, iż sam pomysł robi wielkie wrażenie.