W czasach gdy flagowce największych marek osiągają zawrotne ceny, na rynku pojawia się model kosztujący tyle, co średniej jakości folia na wyświetlacz. Czy mamy do czynienia z rewolucją?
Jak bardzo budżetowy może być budżetowy smartfon? Odpowiedź na to pytanie z pewnością zna indyjska firma Ringing Bells, która już za kilka dni wprowadzi na swój rodzimy rynek model kosztujący równowartość 4 dolarów. Urządzenie o nazwie Freedom 251 (drugi jej człon pochodzi od ceny w rupiach) trafi do sklepów w początkowej liczbie 200 000 egzemplarzy i jak na swą oszałamiająco niską cenę będzie oferowało całkiem niezłe parametry.
W obudowie działającego na Androidzie 5.1 Freedom 251 znajdzie się 4-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 960×540 pikseli, 4-rdzeniowy procesor 1,3 GHz, 1 GB RAM-u, 8 GB wbudowanej pamięci oraz dwa aparaty fotograficzne – tylny z sensorem 8 Mpix oraz przedni, wyposażony w sensor 3,2 Mpix.
Nie mam zielonego pojęcia, jakim cudem opłacało się stworzyć takiego smartfona. Przyczyn stojących za tą niesamowicie atrakcyjną ceną można doszukiwać się prawdopodobnie w charakterze właściciela Ringing Bells, który być może z pomocą swego produktu pragnie walczyć ze zjawiskiem technologicznego wykluczenia wśród biedniejszej części społeczeństwa.