Człowiek-Pająk nie miał przez długi czas szczęścia do gier. Sytuację naprawił dopiero ostatni Spider-Man na PS4, ciepło przyjęty przez fanów i recenzentów. Teraz na nasze konsole trafia jego kontynuacja, pierwsza next-genowa gra spod znaku superbohaterów.
Jak zdradza sam tytuł, tym razem pokierujemy nie Peterem Parkerem, ale jego podopiecznym, Milesem Moralesem. Bohater zyskał swoje moce dość niedawno i uczy się je kontrolować pod okiem doświadczonego Spider-Mana. Gdy ten opuszcza Nowy Jork, Miles musi samodzielnie zmierzyć się z niebezpieczeństwami czyhającymi na obywateli „Wielkiego Jabłka”.
O ile sama historia nie należy do najoryginalniejszych, śledzimy ją z przyjemnością. Miles to uczynny i towarzyski nastolatek z poczuciem humoru, któremu trudno pogodzić swoje dwie tożsamości. Dialogi brzmią naturalnie, są pełne żartów i bardzo dobrze przetłumaczone, często nawiązujące do gagów z naszego kręgu kulturowego. Szkoda, że grę da się przejść w siedem godzin. Po zakończeniu fabuły dostajemy dostęp do New Game+, ale jest ona przeznaczona głównie dla miłośników znajdziek.
Chociaż Miles Morales wyszedł zarówno na PS4, jak i na PS5, wrażenia na nowszej konsoli są nieporównywalnie lepsze. Gra wydaje się właściwie stworzona dla pada DualSense. Przykładowo, to, w jaki sposób Miles będzie poruszał się pomiędzy budynkami, zależy od siły, z jaką wciśniemy trigger – delikatny dotyk sprawi, że bohater się rozhuśta, a przy mocnym dociśnięciu zacznie szybko poruszać się w wybranym kierunku. Pad umiejętnie przekazuje do naszych palców każde uderzenie lub cios, przez co rozgrywka naprawdę wciąga.
Mechanizmy starć pozostają takie same jak w poprzedniej części, ale zmienił się nieco arsenał bohatera. Miles dysponuje wieloma wyjątkowymi umiejętnościami i zupełnie nowym drzewkiem rozwoju; w pewnym momencie uczy się on kontrolować elektryczność, co ma spory wpływ na walkę. Potyczki są szybkie i efektowne, acz niezbyt trudne – bohater opanowuje coraz to nowe ciosy, które pozwalają mu zatryumfować nad coraz silniejszymi przeciwnikami. Od czasu do czasu zdarzają się także segmenty QTE; niestety, wypadają one dość blado na tle reszty gry.
Oprawa graficzna to kolejny powód, dla którego warto odpalić nowego Spider-Mana na PS5. Do wyboru mamy dwa tryby: 30 kl./s z kinową oprawą (w tym przepięknym ray-tracingiem) lub płynniejsze 60 kl./s. Niezależnie od ustawień gra wygląda fantastycznie, animacje są naturalne, a krajobrazy Nowego Jorku – monumentalne. Na pochwałę zasługują także ultrakrótkie czasy ładowania.
Miles Morales to mocne otwarcie dla Sony i prawdziwy „must-have” dla posiadaczy PS5 – Człowiek-Pająk powrócił.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Czy dla Miles Morales warto kupić PS5? Może nie, ale jeśli jesteś fanem konsoli Sony, nie przejdziesz obojętnie obok tego tytułu.
Plusy
Fantastyczny system eksploracji i walki. Rozbudowane drzewko umiejętności bojowych. Przepiękna grafika i polski dubbing. Bardzo dobre tłumaczenie.
Minusy
Krótka kampania – to właściwie samodzielne DLC w cenie pełnej gry.