Nie dość, że Samsung w głupi sposób wplatał się w spór o prawa autorskie, wykorzystując bez zgody autora zdjęcie do reklamy na Facebooku, to jeszcze udało mu się ośmieszyć. Zdjęcie miało być wykonane NX300, jednak kradzioną fotkę zrobiono Nikonem.
Autor feralnego zdjęcia, Danny Santos zauważył błąd Samsunga i szybko zareagował opisując to na swoim facebookowym profilu. To wystarczyło, aby informacja zaczęła krążyć po sieci.
Po jakimś czasie do fotografa odezwała się Samsung, twierdząc, że bada sprawę. Dużo tego badania nie było trzeba, bo już po kilku godzinach Samsung przeprosił autora zdjęcia i opublikował przeprosiny na swoim profilu. Przedstawiciele firmy tłumaczą się, że to jeden z ich fotografów zamiast samodzielnie wykonać zdjęcie, uznał, że łatwiej będzie skorzystać z czyjegoś.
Niby sprawa została wyjaśniona, ale pewien niesmak pozostaje…