Zła wiadomość dla wszystkich, którzy w pracy lubią zajmować się wszystkim, co nie jest pracą – nawet usunięta historia przeglądania może zostać odzyskana. Uspokajam – technologia wykorzystywania tzw. clickstreamów jest póki co zbyt skomplikowana, aby wasz szef wprowadził ją do firmy.
Odkrycie zaprezentowane zostało podczas konferencji Def Con w Las Vegas. Niemieccy naukowcy przedstawili wyniki analizy tzw. clickstreamów – sekwencji otwierania stron internetowych. Clickstream przechowuje informacje o każdym kliknięciu i odwiedzonej stronie internetowej. Mechanizm ten wykorzystywany jest głównie do dostosowywania wyświetlanych reklam do preferencji użytkownika i w zamyśle miał być anonimowy.
W zamyśle, ponieważ clickstream przechowuje kolejność odwiedzonych stron internetowych – w tym twoich profili na portalach społecznościowych. Na wielu z nich znajduje się twoje imię i nazwisko, adres zamieszkania i inne informacje osobiste. Poprzez przejęcie danych z clickstreamów naukowcy byli w stanie odtworzyć historię przeglądania aż trzech milionów niemieckich internautów, w tym osób publicznych: sędziów i polityków. Nie trzeba się zastanawiać, do jakich celów można użyć zebranych danych – informacje o preferowanym przez danego polityka typie pornografii mogą służyć do szantażu i wymuszania zachowań korupcyjnych.