Ponad 80 proc. pracodawców sprawdza kandydatów do pracy w Internecie. Co trzeci przyznaje, że zrezygnował na podstawie uzyskanych tam informacji z zatrudnienia aplikanta. Dobra reputacja jest czynnikiem decydującym nie tylko o sukcesie rynkowym firmy czy marki, ale i rozwoju osobistej kariery zawodowej. Jedna negatywna informacja może na długo zatrzymać rozwój kariery. Swojego dobrego imienia można bronić wykorzystując usługi ORM – online reputatation management. W Polce są już pierwsze firmy, świadczące takie usługi.
Coraz więcej pracodawców podczas rekrutacji sprawdza swoich przyszłych pracowników w sieci. Informacje na portalach społecznościowych czy blogach pozwalają dowiedzieć się nie tylko czym się interesujemy, ale także z kim się przyjaźnimy, gdzie spędzamy wakacje, jakie mamy poglądy. Niestosowne zdjęcia czy nieparlamentarne wypowiedzi na forach mogą być przyczyną odrzucenia przez pracodawcę naszej aplikacji jeszcze na etapie wstępnej selekcji. Z badania przeprowadzonego przez amerykański serwis CareerBuilder.com, wynika, że co trzeci pracodawca zrezygnował z zatrudnienia kandydata z uwagi na to, co na jego temat przeczytał w sieci.
Część z informacji na nasz temat możemy kontrolować. Jak przekonuje Luiza Farkash z firmy abeoNET, specjalizującej się w profesjonalnym zarządzaniu wizerunkiem marek i osób indywidualnych w sieci, istnieje kilka prostych sposobów na ochronę osobistego wizerunku w Internecie, które możemy zrealizować samodzielnie.
Warto sprawdzić jakie informacje o nas pojawiają się w wyszukiwarkach – dzięki temu dowiemy się, co wiedzą o nas inni. Dobrze utworzyć swoje profile na najpopularniejszych serwisach społecznościowych – możemy za ich pośrednictwem przekazać pożądane dane o nas, ograniczając jednocześnie ryzyko, że ktoś podszyje się pod nas. Szczególnie ważne są portale dla profesjonalistów, takie jak Goldenline czy LinkedIn. Dobrym sposobem jest także zarejestrowanie domeny ze swoim imieniem i nazwiskiem – ona także zajmie wysoką pozycję w wyszukiwarkach. Kiedy natrafimy na nieprawdziwą informację o sobie, warto się do niej odnieść lub zażądać sprostowania – to także pozostanie w sieci – wylicza Luiza Farkash.
Szczególne znaczenie dla wizerunku mają osobiste profile w portalach społecznościowych – podkreśla. Ze względu na ich popularność informacje z takiego profilu są wysoko pozycjonowane w wyszukiwarkach. To ważne, bo jak dowodzi raport „Risky Business, Reputation Online” 98 proc. ludzi zaczyna sprawdzanie informacji w sieci od wyszukiwarek, jednocześnie ograniczając się do pierwszych 10 wyników w nich prezentowanych. Ponad 90 proc. użytkowników wyszukiwarek, kończy swoje poszukiwania na pierwszej stronie.
Internet jest demokratyczny, obowiązuje swoboda wypowiedzi. To ma swoje złe strony, ponieważ każdy może opublikować informację nieprawdziwą, niesprawdzoną, krzywdzącą osobę lub firmę, której dotyczy. Blogerów i forumowiczów chroni anonimowość – dlatego pozwalają sobie na publikację bardzo negatywnych, często wulgarnych komentarzy o firmach czy osobach. Nie zawsze mamy wpływ na to jakie informacje o nas się ukazują. Znane są przypadki, kiedy ktoś publikuje zdjęcia lub firmy bez naszej wiedzy. – Zgłosił się do nas prezes dużej firmy, który przypadkowo trafił na jednym z serwisów na film ze swoim udziałem. Film przedstawiał go w sytuacji prywatnej. Klient nie chciał być widziany przez swoich pracowników w takich okolicznościach. – opowiada Robert Wist, prezes abeoNET.
W Polsce, według danych badania gemiusTraffic, wśród wyszukiwarek, niepodzielnie króluje Google i nikt nie jest w stanie zagrozić jego zwycięskiej pozycji. Korzysta z niego 95,11 proc. Internautów. Warto pamiętać, że Google jako wydawca serwisu nie odpowiada za treść informacji, które „podaje” klientowi. Nie usuwa zniesławiających treści ze swojej witryny. Osoba czy firma, która została niesłusznie oczerniona nie ma możliwości obrony swojego dobrego imienia, wobec internetu była do tej pory bezsilna – przekonuje Robert Wist z abeoNET.
Co zrobić jeśli ktoś umieszcza negatywne wpisy na nasz temat i nie reaguje na prośby ich usunięcia? Można spróbować działać samodzielnie umieszczając pozytywne lub neutralne informacje we wszystkich dostępnych, wysoko pozycjonowanych serwisach. Jeśli to nie pomoże, pozostaje zgłoszenie się do specjalisty. Niestety, negatywne treści lądują wysoko w wynikach wyszukiwania. W takiej sytuacji może pomóc jedynie profesjonalna firma, która ma odpowiednie narzędzia, aby nasycić Internet prawdziwymi informacjami na temat danej osoby – wyjaśnia Robert Wist. W przypadku osób, ubiegających się o wysokie, prestiżowe stanowiska, zadbanie o swój wizerunek w sieci może być istotnym elementem zarządzania ścieżką kariery. – dodaje.
Czy przyszli pracownicy zdają sobie sprawę z tego, że ich wizerunek w sieci może mieć wpływ na rozwój ich kariery? Według badań przeprowadzonych przez firmę doradczą Deloitte, ponad jednej trzeciej amerykańskich pracowników nigdy nie przyszłoby do głowy zastanawiać się nad tym, co na podstawie informacji znalezionych na ich temat w Internecie myśli ich szef. Te same badania pokazują jednak, że aż 60 proc. szefów uważa, że ma prawo wiedzieć co ich pracownicy piszą o sobie w sieci. Najwyższy czas na poważne podchodzenie do tego, co publikujemy o sobie oraz co o nas publikują inni – podsumowuje Robert Wist.