Po miesiącach oczekiwania światło dzienne ujrzała nowa wyszukiwarka internetowa, nad której uruchomieniem czuwał sam Jimmy Wales, twórca Wikipedii. O jakość i treść nowej wyszukiwarki mają dbać sami internauci. Pytanie tylko, czy będą chcieli.
Uruchomieniu Wikii towarzyszyły ogromne oczekiwania. W końcu zespół, który stworzył Wikipedię, największą otwartą encyklopedię internetową, miał niezbędne doświadczenie, środki i co najważniejsze – pomysł. Z nieoficjalnych zapowiedzi wynikało, że nowa wyszukiwarka będzie łączyć otwarte algorytmy wyszukiwania z ręcznymi dodawaniem stron do bazy przez jej użytkowników. Tymczasem już po premierze okazało się, że Wikia Search w obecnej postaci to bardziej serwis społecznościowy niż wyszukiwarka.
Póki co indeks stron w wynikach wyszukiwania świeci pustkami, przez co Wikia nie może równać się nawet nie tyle z Google, co z innymi alternatywnymi wyszukiwarkami, np. z działającą na podobnej zasadzie stroną Mahalo.com. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że samo wyszukiwanie zeszło w obecnej postaci serwisu na dalszy plan. Najważniejsze opcje dotyczą możliwości zakładania swojego profilu na stronie oraz dodawania znajomych.
Także sposób oceniania zaindeksowanych stron (poprzez wystawianie ocen przy wynikach wyszukiwania) nie jest wiarygodny i mało ma wspólnego z rzeczywistym wpływem społeczności na zawartość wyszukiwarki. Wszystko wskazuje na to, że sama indeksacja stron będzie odbywała się automatycznie. Natomiast rolą użytkowników będzie tworzenie niewielkich artykułów dla każdego z haseł i wiązanie ich ze swoimi profilami.
Twórcy Wikii zapewniają, że jej rozwój wymaga czasu, przypominając że serwis obecnie znajduje się w fazie alfa. Do wydania wersji beta wiele jeszcze może się zmienić. I to chyba jedyny argument za tym, aby jeszcze definitywnie nie przekreślać nowego projektu.
Wikia Search http://alpha.search.wikia.com/
Źródło: WWW
O Wikii Search pisaliśmy również tutaj:
http://serwis.magazynyinternetowe.pl/aktualnosci/2394