Strony erotyczne mogą być doskonałym źródłem zarobku. Ich stworzenie wymaga pewnych nakładów, ale nie jest przeznaczone jedynie dla potentatów. Małe serwisy też sobie mogą zarabiać.
Artykuł nie namawia do szerzenia pornografii ani nie wskazuje sposobów na dotarcie do treści erotycznych i pornograficznych.
Nieprzypadkowo mówi się, że Internet stworzono dla porno. Obok hazardu, jest to jedna z najlepiej opłacanych branż w sieci. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że darmowy dostęp do porno przekreśli możliwość zarabiania na nim, ale wcale tak nie jest.
O sposobach zarabiania na pornografii pisaliśmy już wcześniej ({link_wew 6282}Porno na 8 sposobów{/link_wew}). Stworzenie własnej galerii z filmami bądź fotografiami nie musi wymagać umieszczania własnych produkcji ani olbrzymich inwestycji w treść.
W gruncie rzeczy strony porno są zwykłymi, chociaż dość specyficznymi witrynami. Tworząc je skupiamy się na tych samych celach co w przypadku każdego innego serwisu: liczbie odsłon, przekierowaniu do płatnych stron, przywiązaniu użytkownika do produktu czy {link_wew 6068}pozycjonowaniu{/link_wew}.
Dozwolone od 18 lat
Warto zwrócić uwagę na aspekty prawne emisji materiałów pornograficznych. Polskie przepisy są dość liberalne i pozwalają na legalną produkcję i dystrybucję pornografii z udziałem osób pełnoletnich (powyżej 18 roku życia) o ile w filmach nie pojawiają się zwierzęta i nie występują sceny przemocy. Legalne jest ponadto posiadanie, ale nie udostępnianie, materiałów z udziałem osób od 15 roku życia. Treści o charakterze pornograficznym muszą być ponadto oznaczone, a dostęp do nich zabroniony dla osób niepełnoletnich. Zwykle ogranicza się to do ekranu z pytaniem czy użytkownik ma ukończone 18 lat.
To czy tak liberalne prawo jest dobre czy nie, jest kwestią dyskusyjną. My zakładamy, że osoba lub firma chcąca zarabiać na dystrybucji porno, wykonywaniu stron erotycznych czy ich pozycjonowaniu potraktuje swoja pracę poważnie i będzie działać zgodnie z prawem.
Zarabianie na darmowej treści
Strony z pornografią to nie tylko zbiór filmów czy zdjęć. Równie ważne jest wyeksponowanie linków, w które klikną internauci. Mogą to być zarówno {link_wew 6224}reklamy{/link_wew}, odnośniki referencyjne jak i programy partnerskie. To właśnie na nich zarabiają małe witryny. Bardzo dobrze sprzedają się również poradniki na temat uwodzenia. Wszystkie one powinny być jak najlepiej wtopione w treść tak, żeby czytelnik nie odróżniał linków reklamowych od zwykłych.
Zainteresuj internautę
Serwisy erotyczne muszą budzić zaufanie. Przeglądarki często kwalifikują je jako niebezpieczne i wyświetlają użytkownikowi komunikaty. Szczególnie wyczulony jest pod tym względem Google Chrome, więc warto przetestować witrynę również pod tą przeglądarką.
Równie istotna co same filmy jest ich prezentacja. Mogłoby się wydawać, że odwiedzających strony z pornografią interesują same filmy, ale nie do końca jest to prawda. Tak jak w przypadku każdej innej strony należy zadbać o przekierowanie internauty w wybrane miejsca (np. do treści płatnych jeśli takie mamy albo podobnych galerii jeśli zależy nam na ilości odsłon). W tym celu należy zadbać o {link_wew 4433}dobór kolorów{/link_wew}, {link_wew 6187}układ treści{/link_wew} itp.
Współczynnik odrzuceń zmniejszy się jeśli od razu zainteresujemy internautę treścią. Zrzuty ekranu powinny być odpowiednio dobrane. Tytuły mają z jednej strony zaciekawiać a z drugiej muszą być zoptymalizowane pod kątem wyszukiwarek. Należy zwrócić uwagę nawet na takie szczegóły jak to, że internauci wolą pobrać jeden duży plik niż kilka podzielonych na części.
Skąd brać treść?
Treść jest królem również w przypadku serwisów z erotyką. Koszt profesjonalnego filmu to kilka do kilkudziesięciu tysięcy dolarów, więc stać na nie tylko największe firmy w branży, które są w stanie sprzedać go co najmniej kilkudziesięciu tysiącom osób.
Wydawałoby się, że pozostali muszą zadowolić się kopiowaniem treści lub uzyskaniem ich od użytkowników, jednak tak nie jest. USA jest liderem w produkcji filmów erotycznych, ale można je kupić również w innych krajach. Osoby tworzące serwisy z pornografią zalecają skorzystanie z gotowych materiałów pochodzących z egzotycznych krajów oraz produkcji europejskich, np. czeskich. Dzięki temu filmy będą wyróżniać się na tle tysięcy polskich stron, a koszta są znacząco niższe.
Alternatywne zarobki
Podczas gdy większość branży dąży do jak najlepszej jakości, pojawiają się niszowe strony, gdzie znajdziemy tysiące filmów w formacie 3gp, przeznaczonym do odtwarzania na komórkach.
Poza wielkością plików uwzględniającą wolny transfer i rozdzielczością dopasowaną do wyświetlaczy telefonów dobrze zaprojektowano samą stronę: jest lekka i prosta. Nikogo nie powinno dziwić jeśli branża pornograficzna wymusi na operatorach komórek zwiększenie szybkości przesyłania filmów z serwera.
Jednak porno to nie tylko strony z filmami. Zarabiać można na ich pozycjonowaniu – Google niechętnie patrzy na witryny z erotyką, więc niektórzy tworzą ministrony przeznaczone wyłącznie do pozycjonowania innych witryn.
Oczywiście istnieją też bardziej egzotyczne metody zarobku, takie jak np. sprzedaż wirtualnych gadżetów erotycznych w grze Second Life. Użytkownicy kierują w niej swoimi alternatywnymi postaciami (awatary), a używając specjalnego oprogramowania tworzą dla nich przedmioty. Handel odbywa się za pośrednictwem w pełni realnych pieniędzy.
Porno napędza Internet
Poza samymi stronami rozwijają się usługi pomagające w ich prowadzeniu. Mikropłatności zostały wprowadzone właśnie dla przemysłu porno. Do promocji tych witryn po raz pierwszy użyto katalogów stron, które kilka lat temu były głównym {link_wew 4412}narzędziem pozycjonerów{/link_wew}. Na bazie wartościowych katalogów wyrosły później portale takie jak Yahoo! czy Onet.
Bezpośrednia transmisja video przyczyniła się do rozwoju kodeków, które pozwalają oglądać filmy nawet na słabszych łączach. Efektów nie trzeba daleko szukać – YouTube jest najlepszym przykładem. Niektórzy idą dalej przekonując, że szerokopasmowy Internet jest efektem zapotrzebowania branży pornograficznej – w czasach kiedy zaczął być wprowadzany nie było innych popularnych usług, które wymagałyby tak szybkiego konta.
I kto powiedział, że porno to tylko rozrywka?