Trudny orzech do zgryzienia, ale skoro zadałeś Guru pytanie, odpowie on na nie. Nintendo nie radzi sobie najlepiej w ostatnich czasach. Mówiąc „ostatnich” Guru ma na myśli rok 1996. Japończycy wciąż podejmują niezbyt mądre decyzje w kwestii sprzętu, i wciąż wychodzą z problemów obronną ręką, bo to w końcu Nintendo. Tym razem firma próbuje w świat 4K wprowadzić konsolę o niskiej rozdzielczości obrazu i ze słabymi parametrami.
Oczywiście urządzenia Nintendo zawsze mają asa w rękawie, warto zatem sprawdzić co kryje w sobie Switch. Fakt jest taki, że możesz go wszędzie ze sobą zabrać, a opcja podłączenia do TV niewątpliwie zachęca do zabawy tak bardzo, że możesz przymknąć oko na surowy wygląd i ograniczoną liczbę gier. Pogadanka należy się z kolei temu, kto umieścił porty tak, że np. podczas ładowania bardzo ciężko korzysta się ze Switcha.
Prezentacja konsoli poszła jednak całkiem nieźle, dzięki flagowym grom Nintendo, a przede wszystkim fantastycznie przyjętej Zelda: Breath of the Wild. Jeśli jednak perspektywa spędzenia godzin w mitycznej krainie Hyrule nie pociąga cię, możesz również zapoznać się z Mario Kart 8 Deluxe (dostępnym do tej pory na Wii) oraz Puyo Puyo Tetris.
Nowy Mario, który przypadkiem (przypadkiem? nie sądzę!) ma pojawić się przed świętami Bożego Narodzenia, na pewno będzie hitem, a Nintendo ma wiele innych tytułów, które zajmą twój czas. Guru rzecze, że jeśli kręcą cię specyficzne produkcje Nintendo, warto dokonać zakupu, bo urządzenie wbrew obiegowym opiniom – szybko nie potanieje.