Wszyscy wiemy, że kamery GoPro należą do jednych z najwytrzymalszych w branży, ale jak wiele może tak naprawdę znieść ten sprzęt? Jak się okazuje całkiem sporo, co udowodnił pan Francis Darracott, który podczas jednej z wypraw na ryby złowił nie lada okaz.
Łowiąc ryby u wybrzeży miasteczka Poole w Wielkiej Brytanii można znaleźć nie tylko świeże płotki. Pewien mieszkaniec tej mieściny podczas rodzinnej wyprawy na ryby wyłowił kamerę GoPro Hero 3+, która w swojej wodoodpornej obudowie przeleżała mniej więcej rok w słonej wodzie. Niestety jak się okazuje w takich warunkach nawet GoPro nie jest w stanie przetrwać. Woda ostatecznie pokonała obudowę i dostała się do kamery, której układy zostały nieodwracalnie zniszczone. To co jednak zadziwia w tej sytuacji to fakt, iż pomimo katastroficznej w skutkach awarii udało się odzyskać kartę SD, która przetrwała całe zajście.
Odzyskany przez Francisa materiał filmowy pokazuje moment wskoczenia pechowego właściciela kamery do wody i jej powolną podróż na dno. Po tym zdarzeniu GoPro nagrywało jeszcze przez 30 minut zanim nie padła bateria w urządzeniu. Co do treści nagrania pojawił się na nim tylko jeden bardzo zaciekawiony krab, więc nie spodziewajcie się zobaczyć rekina ludojada czy gigantycznej ośmiornicy. Pomimo tego Francis umieścił swój filmik na YouTube w celu odnalezienia byłego właściciela kamery.