ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers – instytucja odpowiedzialna za przyznawanie nazw domen internetowych) opublikował w ostatnich dniach raport, z którego wynika, że tylko kilka krajów gotowych jest do natychmiastowego wdrożenia stref adresowych nieopierających się na literach alfabetu łacińskiego.
W ciągu ostatniego roku organizacja ta przesłała do rządów 252 państw list na temat tzw. procesu szybkiej ścieżki, czyli możliwości uruchomienia zlokalizowanych stref adresowych dla domen internetowych. Poprosiła w nim o określenie poziomu zainteresowania udziałem w takim procesie. Spośród 74 uzyskanych odpowiedzi 31 krajów reprezentujących 15 różnych alfabetów wyraziło chęć wprowadzenia nowych stref. W efekcie powstał roboczy dokument zawierający informacje na temat możliwości szybkiego wprowadzenia adresów z użyciem lokalnych alfabetów.
Zinternacjonalizowanymi strefami adresowymi zainteresowanie okazały przede wszystkim kraje azjatyckie oraz arabskie, które jako pierwsze wezmą udział pilotażowym programie ICANN-u. W grupie tej znalazły się również państwa europejskie, jak Szwecja i Bułgaria. Warto jednak zwrócić uwagę na pewien problem, który może skomplikować proces wprowadzania nowych stref adresowych. Część państw wielojęzycznych chciałaby mieć możliwość korzystania z kilku języków na swoich obszarach, gdyż w obecnej sytuacji musi podjąć decyzję o wyborze jednego konkretnego alfabetu, który zostanie przypisany do kraju.
W takim położeniu znalazł się m.in. nasz zamorski sąsiad – Szwecja, w której funkcjonuje aż pięć niezależnych języków narodowych. W przypadku tego skandynawskiego państwa wybór padł na jidysz. – Sytuacja, w której w jednym kraju funkcjonuje kilka języków narodowych, może spowodować poważne utrudnienia z zaakceptowaniem nowego systemu przez jego mieszkańców. W założeniu integrująca rola zinternacjonalizowanej strefy adresowej praktycznie wtedy nie istnieje. Należy więc założyć, że z dużą dozą prawdopodobieństwa państwa te pozostaną przy wykorzystaniu alfabetu łacińskiego jako głównego środka komunikacji w sieci. Lokalne alfabety w nazwach domen internetowych będą natomiast pełniły funkcję towarzyszącą, nie odgrywając przy tym znaczącej roli na rynkach internetowych tych państw – komentuje Katarzyna Gruszecka z 2BE.PL (http://2be.pl).
Na razie problem ten wydaje się być jednak marginalnym zagadnieniem, gdyż w wyniku przeprowadzonej przez ICANN sondy wyłoniona została grupa prymusów, którzy są już gotowi na wprowadzenie stref adresowych korzystających z lokalnych alfabetów. Do tego grona należą Szwecja, Bułgaria, Rosja, Sri Lanka oraz Iran. Zaraz za nimi uplasowała się potrzebująca około 3 miesiące Mongolia oraz Egipt, Turcja, Izrael i Syria, z których każde potrzebuje 6 miesięcy na wdrożenie nowego systemu. Pozostałe biorące udział w sondzie kraje, takie jak Grecja, Japonia, Korea, Maroko, Arabia Saudyjska, Chiny czy Tunezja, poinformowały, że ewentualne wprowadzenie lokalnych stref adresowych może nastąpić nie wcześniej niż w ciągu 1-2 lat.